W drodze nad morze zwiedziliśmy multimedialne, interaktywne, otwarte 2 lata temu Muzeum Bitwy pod Grunwaldem i pole bitwy. Przewodnik w pasjonujący sposób przybliżył nam realia historyczne wojen polsko – krzyżackich.
Wybrzeże zaskoczyło nas cudowną, niemal letnią pogodą. Pierwszy dzień nad Bałtykiem zaczęliśmy od spaceru po sopockim molo. Następnie, grzejąc się w promieniach jesiennego słońca oraz mocząc stopy w morzu przespacerowaliśmy plażą z Sopotu do Gdyni Orłowa, gdzie mogliśmy podziwiać jeden z cudów natury, czyli malowniczy klif. Później przejechaliśmy do Gdyni na skwer Kościuszki, gdzie zwiedzaliśmy z przewodnikiem ORP Błyskawica i Muzeum Miasta Gdyni.
Kolejny dzień to wizyta w miejscu szczególnie ważnym dla każdego Polaka, na półwyspie Westerplatte, którego obrona we wrześniu 1939 roku stała się symbolicznym początkiem II wojny światowej oraz polskiego oporu przeciw III Rzeszy. Później udaliśmy się do Gdańska. Najbardziej wytrwali weszli na wieżę Bazyliki Mariackiej, skąd rozciąga się piękna panorama miasta. Po wędrówce klimatycznymi staromiejskimi uliczkami pojechaliśmy do Oliwy. Spacerowaliśmy po słynnym parku, odwiedziliśmy palmiarnię oraz oliwską katedrę.
Czwarty dzień naszej wyprawy zaczęliśmy od wizyty w gdańskim Europejskim Centrum Solidarności, instytucji kultury upamiętniającej rewolucję Solidarności i upadek komunizmu w Europie. Z tarasu widokowego oglądaliśmy panoramę stoczni. Odwiedziliśmy niezwykłe historyczne miejsce – Muzeum Sali BHP na terenie Stoczni Gdańskiej, gdzie w roku 1980 podpisano porozumienia sierpniowe. Następnie udaliśmy się do Muzeum Narodowego, gdzie podziwialiśmy tryptyk ,,Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga, jeden z najwybitniejszych i najlepiej zachowanych przykładów malarstwa niderlandzkiego na świecie.
Wspaniała pogoda, bogaty program zwiedzania, zakwaterowanie w fajnym hotelu (,,Adria” w Rumi) z przyjazną atmosferą i doskonałym wyżywieniem – wszystko to sprawiło, że chętnie zostalibyśmy dłużej nad Bałtykiem. Niestety, trzeba było wracać. W drodze do domu zwiedziliśmy z przewodnikiem zamek krzyżacki w Malborku. Otrzymaliśmy tu solidną porcję wiedzy historycznej. Dwuipółgodzinny spacer dostarczył nam ekscytujących wrażeń i mogliśmy przez chwilę poczuć się jak wielki mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen.
Nasyceni pozytywnymi emocjami przyjechaliśmy do Dęblina, by ze zdwojoną energią wrócić do obowiązków szkolnych;).